Nasz „Sabat” (skrypt)

Oto wreszcie długo obiecany raport na temat naszego impreza wiedźmy. Po urodzinach małej syreny i „School of Scout” wydawało się, że nie musiałaś się martwić o sukces imprezy, ale goście zgromadzili się bardziej niż zwykle, a dzieci dorastały. Ogólnie piszę, jak wszystko poszło mistycznie i zabawnie dla starszych dzieci.

Tak więc, w dniu swoich 11 urodzin, córka zamówiła temat imprezy w mniejszym lub większym stopniu - wampir. Nie jestem gotowy na przygotowanie takich tematów w 100%, więc postanowiłem zrobić „sabat czarownic„A ktokolwiek do niej przylatuje lub przyjeżdża… Ogólnie rzecz biorąc, wysyłali i wydawali zaproszenia.

Przygotowałem małe menu. Aby udekorować pokój, kupili zabawne pająki w sieci, kulki w kształcie pająków i czaszek, gazę-widmo i inne małe rzeczy w stylu czarów. W magazynie były również kredki i farby do twarzy, z których skorzystali niektórzy goście.

Zanim wydano ucztę „Przepis na miksturę”, składniki, które sami goście musieli znaleźć w pokoju. Zrobili to dość szybko. Potem wszyscy się pomieszali. To prawda, że ​​dziewczyny są już duże i odmówiły uznania vinaigrette ziemniaczanego 🙂

Dalsze były planowane taniec miotły. Przeciwnie, w jej roli był bardziej innowacyjny model - zupełnie nowy mop z mikrofibry. Ogólnie rzecz biorąc, okazuje się, że mop - niezbędny na święta, z liny, którą kiedyś stworzyliśmy trójząb dla króla morskiego. Wszyscy uczestnicy ustawili się w kręgu i podali miotłę muzyce. Kiedy muzyka została przerwana, ten z miotłą w rękach wypadł. Pozostała wiedźma miała zatańczyć.

W przypadku muzyki wziąłem piosenkę ze scenariusza Iriny Senchilovej, bardzo jej dziękuję. I nawet jeden wiersz został dodany w przypływie inspiracji:

W zaroślach, na skraju lasu
Yaga mieszkał w chacie.
Zrobiła miksturę
z muchy i żaby.

Uwielbiała pleśń
i słodycze od węży
I wszyscy czekali na kiedy
Koschey przyjdzie na mecz.

Refren:

Lodowy sufit,
drzwi zataczają się.
Za nieszczelną ścianą
leżenie skóry głowy.
Gdy przekroczysz próg,
wszędzie kości,
A z okien szkielet
zaprasza do odwiedzenia.

Podczas gdy zwycięzca tańczył, goście śpiewali tę piosenkę pod karaoke. To prawda, że ​​przejście do podkładu tej piosenki bez próby nie było takie łatwe.

Potem zagraliśmy w grę „Reinkarnacja„. Wydrukowano kilka portretów postaci z bajek. Każdy uczestnik nosił nieznane mu zdjęcie na czole i musiał zgadywać, w kim się zmienił, zadając pytania innym lub czytając jego komiczne zaklęcia.

Szczerze mówiąc, konkursy były dość powolne. Już zdesperowani zdecydowaliśmy się wypróbować ostatni sposób. A potem nadszedł punkt zwrotny wakacji.

Efekt wybuchającej bomby powstał w grze „Pokój strachu„O którym pisała tutaj Lisa Guskova. Postępowaliśmy dokładnie zgodnie z jej instrukcjami, kolejka ludzi ustawiła się w kolejce do drzwi pokoju. I wielu, którzy z jakiegoś powodu wyszli bezpiecznie i zdrowo, poprosiło o powtórzenie tej atrakcji. Wyjaśniliśmy jednak, że „mumia” była zmęczona i generalnie drugi raz byłby nieciekawy. W ramach rekompensaty wszyscy wydali zgodnie z „oko mumii„(Zainteresowany wszystkim, ale z jakiegoś powodu większość nie próbowała ich wypróbować, chociaż gumowate robaki odeszły bardzo dobrze).

Ale dziewczyny nie były przekonane i poszły urządzić własny pokój strachu, który okazał się jeszcze lepszy niż nasz. Odwiedzili tam zarówno dzieci, jak i dorośli. Mąż to nazwał Jazda 5D. Rzeczywiście, tam każdego gościa (który był również z zasłoniętymi oczami) zabrano na trasę, na której „klaun się powiesił”, „pająki czołgały się”, niektóre owady biegały wokół jego nóg, wiatr wiał, duchy łaskotały, a „mumia” miała gotowe są już dwoje oczu :))) Przy dekorowaniu dziecięcego „strasznego pokoju” użyto już materacy, koców, poduszek, jednego prześcieradła użyto jako dywanika (na szczęście wszystkie „robaki” i inne ślady okropności zostały łatwo usunięte).

A potem nasza młodzież dała nam również „straszny quiz„. W tym samym pokoju w ciemności, w świetle latarki, wszyscy zostali poproszeni o zdanie trzech testów:

  • pamiętaj lokalizację przerażających postaci. Potem zamknęliśmy oczy i musieliśmy powiedzieć, która z postaci zmieniła miejsce.
  • odpowiedz na pytania z mitologii (na przykład, kto był bogiem wody w Dr. Egipcie?).
  • napisz jak najwięcej mitycznych potworów w 30 sekund.

Zgodnie z wynikami każdego zadania punkty zostały przyznane, a zwycięzcy otrzymali w nagrodę robaki do żucia..

Potem było focus „Jasnowidzenie”. Nasz tata poradził sobie z rolą w 100%, próbował, przedstawił medium. Okazało się to bardzo przekonująco. Aby uzyskać ostrość, musisz wziąć te same koperty (najlepiej białe) według liczby graczy, tej samej liczby arkuszy papieru i długopisów. Każdy gość zapisuje na kartce swoje życzenie urodzinowej dziewczynie, wkłada ją do koperty i pieczętuje. Koperty są przekazywane prezenterowi. I on, nie otwierając go, czyta to, co jest napisane! Nasz tata zamknął oczy i machnął ręką nad kopertą. Możesz położyć go na czole - jest to naprawdę wygodniejsze dla kogoś. Następnie prowadzący otwiera kopertę, odczytuje to, co jest zapisane na papierze. Autorzy życzeń byli zachwyceni :).

A sekretna sztuczka to co. Jak zwykle w takich przypadkach nie można się obejść bez wspólnika :). Prezenter z góry zgadza się z kimś z krewnych lub przyjaciół, że ta osoba napisze na papierze. I umieszcza się zapieczętowaną kopertę wspólnika na dno wspólny stos. Następnie facylitator wykonuje przejścia nad górną kopertą i wypowiada zdanie, o którym już wie. Otwiera kopertę, udaje, że ponownie przeczytał tę frazę, pyta, kim jest autor ... Ale w rzeczywistości czyta sobie nowe zdanie od gościa, a następnie wypowiada je, przywołując kolejną kopertę. I tak dalej aż do ostatniego :). Najważniejsze, aby nie pokazywać gościom już wydrukowanych ulotek, a konkurs odbędzie się z hukiem!

I bardzo blisko kurtyny, kiedy większość gości już się rozproszyła, przypomnieliśmy sobie te zagadki. Domysły pod nimi zostały zapisane niewidoczny atrament.

Na pożegnanie goście otrzymali miłe niespodzianki, bale i świadectwa dla rodziców:

Ogólnie wieczór był udany. Jak później goście mówili: „początek nie był zbyt wielki, a potem było fajnie”. Doszedłem do wniosku, że dzieci najprawdopodobniej same spędzą następne urodziny.

Cóż, scenariusz i Halloween mogą się przydać.